Biala Bluzka dla Dziewczynki 140 na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Wejdź i znajdź to, czego szukasz! Dworek Biała Dama. – opinie. Nieborów 207, 99-416 Nieborów, Polska. Nr 4 z 4 hoteli w mieście Nieborów. Wybór Gości. Zobacz obiekt. Języki: Kategoria podróżnego: Kryteria sortowania: Sprawdźcie sekrety Melanii Trump na doskonałą figurę i promienną cerę! Melania Trump znana jest z nienagannej sylwetki, pięknej cery i świetnego gustu oraz oczywiście tego, że jest żoną ustępującego prezydenta USA. Przeczytajcie, jak ona to robi, że zawsze tak dobrze wygląda! Sukienka Biała dama -Uszyta z bawełny w kształcie, który pokochasz! Świetnie układa się na biuście, lekko opływa biodra, nie uwypukla fałdek, nawet jak takie są. Miękka, wygodna, przewiewna, bo to wszak bawełna, idealna na lato, a właściwie całoroczna, bo zawsze coś możesz włożyć pod spód, albo zarzucić na wierzch np. 9.3. +45 photos. Located 150 metres from a baroque palace and park complex in Nieborów, Dworek Biała Dama offers spacious rooms with free Wi-Fi and locked parking. Every room in Biała Dama features a flat screen TV and a bathroom with a shower. Jedna z legend opowiada o historii młodego małżeństwa, księżniczki Brunhildy i księcia Bogusława. Podczas kłótni małżonków, Bogusław miał tak mocno odepchnąć Brunhildę, że ta, wypadając przez okno wieży, wpadła wprost do zamkowej studni. Bogusław uspokoiwszy się, poczuł wyrzuty sumienia i ogarnęła go rozpacz. . Tawuła to niezbyt duży, mrozoodporny krzew, zrzucający liście na zimę. W czasie kwitnienia licznie obsypany drobnymi gwiazdkowatymi kwiatami, co czyni tawułę niezwykle uroczą. W Polsce najbardziej popularna jest tawuła japońska oraz tawuła Van Houtte'a. Warto jednak zwrócić uwagę inne ciekawe gatunki i odmiany tawuły. Zobacz, które z nich sprawdzą się w Twoim ogrodzie, jak wygląda uprawa i pielęgnacja tawuły oraz czy trudne jest samodzielne rozmnażanie tawuły rosnącej w ogrodzie. Oto sekrety obfitego kwitnienia i właściwego cięcia tawuły. Tawuła szara - Spiraea cinerea Tawuła - odmiany Tawuła (Spiraea) jest sadzona w ogrodach i parkach w celach ozdobnych. Poza jej uroczymi i bardzo licznymi kwiatami, ceniony jest też pokrój tych krzewów oraz ładnie wybarwione u niektórych odmian liście. W zależności od odmiany tawuły, kwiaty mogą być białe, różowe lub czerwone. Zaletą tych roślin są niewygórowane wymagania glebowe, możliwość uprawy zarówno w słońcu jak i półcieniu (z wyjątkiem odmian wymagających pełnego słońca), a także mrozoodporność (w przypadku niektórych tawuł nawet bardzo wysoka). W ogromnej większości odmiany tawuły tolerują warunki miejskie. Odmiany tawuły dzieli się na wcześnie kwitnące, których kwiaty można podziwiać od wczesnej wiosny do początku lata, oraz późno kwitnące, których kwiaty pojawiają się od połowy do końca lata. Poza porą kwitnienia, nieznacznie różnią się one także co do sposobu uprawy i tawuły wcześnie kwitnące Tawuła wczesna (Spiraea arguta) - u tego gatunku tawuły drobne białe kwiaty, zebrane w baldachogrona, pojawiają się od połowy do późnej wiosny (kwiecień - maj), pokrywając 20 - 30 cm odcinki pędów. Liście są spiczaste, żywo zielone. Roślina osiąga 1,5 do 2 m wysokości, zaś pokrój jest rozłożysty z przewieszającymi się pędami. Popularność uprawy tego gatunku tawuły jest ograniczona ze względu na niewielką mrozoodporność. W bardzo mroźne zimy krzew ten może niestety przemarzać. Tawuła brzozolistna (Spiraea betulifolia) - jest to wysoce mrozoodporny, zwarty, karłowy krzew o wysokości i szerokości nie przekraczającej 1 m. Liście są powcinane, podobne do liści brzozy (stąd też nazwa tego gatunku tawuły) zaś kwiaty białe, zebrane w płaskich kwiatostanach, pojawiają się w czerwcu. Może rosnąć zarówno w pełnym słońcu jak i półcieniu oraz na rozmaitych rodzajach gleb. Warto zwrócić uwagę na odmianę tawuły brzozolistnej 'Tor' (nieco niższą, bo osiągającą zaledwie 70 cm wysokości, polecaną na rabaty i niskie żywopłoty) oraz 'Tor Gold' (posiada złote ulistnienie i jest wyjątkowo odporna na niekorzystne warunki). Tawuła szara 'Grefsheim' (Spiraea cinerea) - krzew ten dorasta do 2 m wysokości, a jego pędy malowniczo się przewieszają. Liście szarozielone, jesienią przebarwiają się na żółto, kwiaty zaś śnieżnobiałe, pojawiają się już w kwietniu, jeszcze zanim ukażą się liście. Polecam ze względu na dużą tolerancję wobec różnych gleb i zanieczyszczenia powietrza w mieście, mrozoodporność i możliwość uprawy zarówno w słońcu jak i półcieniu. Tawuła nippońska 'Snowmound' (Spiraea nipponica) - rozłożysty krzew osiągający do 2 m szerokości i 1,5 m wysokości. Kwitnie obficie, a białe kwiaty niemal całkowicie pokrywają pędy tej odmiany tawuły w okresie od maja do czerwca. Najlepiej rośnie na glebach żyznych i wilgotnych, jest za to odporna na warunki miejskie i dobrze zimuje. Może rosnąć zarówno w pełnym słońcu jak i półcieniu. Tawuła śliwolistna (Spiraea prunifolia) - ta tawuła doskonale do ogrodu w stylu japońskim. Jej cechą charakterystyczną są cienkie, łukowato wygięte pędy, które wyglądają bardzo atrakcyjnie. Zielone liście jesienią ładnie się przebarwiają na pomarańczowo i czerwono, zaś białe kwiaty pojawiają się wiosną dość wcześnie, bo od kwietnia do maja. Wymaga jednak pełnego słońca i ciepłego, osłoniętego stanowiska. Młode egzemplarze na zimę warto okryć, gdyż mogą przemarzać. U starszych roślin ryzyko przemarznięcia jest znacznie mniejsze. Tawuła Van Houtte'a - Spiraea vanhouttei Tawuła Van Houtte'a (Spiraea vanhouttei) jest jednym z najczęściej uprawianych gatunków tawuły wcześnie kwitnącej. Jest to rozłożysty krzew, dorastający do 2,5 wysokości. Kwitnie na biało od maja do czerwca. Kwiaty zebrane są w półkuliste baldachogrona. Tawuła Van Houtte'a dobrze znosi warunki miejskie, może rosnąć zarówno w słońcu jak i półcieniu i jest wysoce mrozoodporna. Szczególnie ceniona jest odmiana 'Gold Fountain' o nieco ograniczonym wzroście i silnie żółtych, błyszczących liściach. Dla dobrego wybarwienia liści musi jednak rosnąć w pełnym tawuły późno kwitnące Tawuła Billarda (Spiraea billardii) - ciekawy gatunek tawuły rozmnażający się łatwo przez odrosty, a przez to polecany na nieformowane szpalery, sadzenia w dużych grupach, do zadrzewień rekultywacyjnych. Wysoce mrozoodporny, znosi suszę i duże zanieczyszczenie powietrza, a także ma małe wymagania glebowe. Purpuroworóżowe kwiaty można podziwiać od połowy do końca lata. Pokrój wzniesiony, wysokość do 2 m. Tawuła japońska (Spiraea japonica) - gatunek tawuły, który doczekał się zdecydowanie największej liczby odmian, z czego popularność u nas zdobyło sobie ponad 10 z nich. Zdecydowana większość odmian tawuły japońskiej jest w pełni mrozoodporna, dobrze znosi warunki miejskie i może rosnąć zarówno w pełnym słońcu jak i półcieniu. Niskie odmiany tawuły japońskiej takie jak 'Albiflora', 'Crispa', 'Japanese Dwarf', 'Little Princess' czy 'Walbuma', są doskonałymi roślinami okrywowymi. Bardzo ciekawą niską odmianą tawuły japońskiej jest 'Golden Princess', która posiada intensywnie żółte liście przez cały sezon, zaś jej różowe kwiaty można podziwiać od czerwca do lipca. Toleruje różne rodzaje gleb, wymaga jednak pełnego nasłonecznienia. Godna uwagi jest odmiana tawuły japońskiej 'Goldflame', osiągająca do 80 cm wysokości i 1 m szerokości. Jest to mały, gęsty krzew o półkolistym kształcie. Ciekawie prezentują się jego liście - młode są miedzianopomarańczowe, potem stają się zielonożółte. Kwiaty różowolila pojawiają się dość późno, bo od sierpnia do września. Jest to zatem jedna z najpóźniej kwitnących tawuł. Z wyższych odmian tawuły japońskiej warto zwrócić uwagę na tawułę japońską 'Macrophylla', dorastającą do 1,5 m wysokości. Młode przyrosty, jak i wierzchołkowe liście, mają barwę czerwoną, starsze zaś liście są zielone, a jesienią szkarłatne. Kwiaty różowe, zebrane w małych baldachach można podziwiać od czerwca do lipca. Krzew ten ma niewielkie wymagania glebowe, dobrze znosi cięcie i zanieczyszczenie powietrza w miastach ale dla ładnego wybarwienia liści i obfitego kwitnienia musi rosnąć w pełnym słońcu. Tawuła - uprawa i pielęgnacja Sadzenie i wymagania gleboweTawułę najlepiej sadzić wiosną lub jesienią, choć krzewy sprzedawane w pojemnikach nadają się do sadzenia w ciągu całego sezonu wegetacyjnego. Uprawa tawuły najlepiej udaje się na żyznej i przepuszczalnej glebie ale niezbyt szybko przesychającej. W przypadku lekkich gleb wybierzmy odmiany tawuły, radzące sobie dobrze i w takich warunkach. Dołek, do którego sadzimy krzewy warto zaprawić uprawy tawuły Większość tawuł znosi niewielki cień, rośliny te jednak najlepiej rosną w pełnym słońcu. Na nasłonecznionym stanowisku możemy liczyć na obfitsze kwitnienie, a w przypadku odmian tawuły o kolorowych liściach, również na lepsze wybarwienie tawuły Bardzo ważnym zabiegiem w pielęgnacji tawuły jest odpowiednie cięcie tego krzewu. Należy tu zwrócić uwagę, iż termin cięcia tawuły różni się w zależności od terminu kwitnienia. Wszystkie nowo sadzone tawuły warto przyciąć na wysokości 20 cm nad ziemią aby dobrze się rozkrzewiły. Następnie tawuły kwitnące wcześnie, czyli wiosną, tniemy po kwitnieniu, wycinając pędy pokładające, uszkodzone lub nadłamane, nadmiernie zagęszczające krzew. Skracanie wszystkich pędów o 1/3 ich długości pobudza roślinę do kwitnienia. Cięcie tawuł kwitnących późno, czyli latem, wykonuje się natomiast wczesną wiosną, skracając pędy tak aby usunąć cały zeszłoroczny przyrost. Choroby tawuły. Tawuła nie kwitnie, brązowieje i usycha Tawuły to popularne krzewy liściaste, zazwyczaj pięknie i obficie kwitnące. Czasem jednak efekt dekoracyjny tych krzewów mogą zniweczyć choroby tawuły lub szkodniki atakujące te krzewy. Co robić gdy tawuła nie kwitnie, brązowieje lub usycha? Więcej... Tawuła - rozmnażanie Rozmnażanie tawuły wykonuje się na dwa sposoby - poprzez sadzonki półzdrewniałe pobierane latem oraz odrosty korzeniowe oddzielane jesienią bądź wczesną wiosną. Sadzonki półzdrewniałe wymagają jednak zapewnienia im idealnych warunków ukorzeniania - ciepłego miejsca w półcieniu, wysokiej wilgotności podłoża i powietrza, a także systematycznego wietrzenia, w przypadku przetrzymywania pod osłonami. Z tego względu rozmnażanie tawuły z sadzonek półzdrewniałych nie zawsze się udaje. Nieco łatwiejsze jest rozmnażanie tawuły z odrostów korzeniowych, musimy jednak pamiętać, że jest to możliwe wyłącznie w przypadku gatunków tworzących takie odrosty. Doskonale tą metodą rozmnaża się tawuła Billarda. Niektórzy próbują też rozmnażać tawuły, np. tawułę japońską, poprzez podział brył korzeniowych wczesną wiosną. Przeczytaj również: Lilak pospolity - odmiany, pielęgnacja, rozmnażanie Obfite kwitnienie i piękny zapach roznoszący się w ogrodzie sprawiają, że lilak pospolity jest lubianym i chętnie uprawianym krzewem. Poza gatunkiem rodzimym dostępne są ciekawe ogrodowe odmiany lilaka pospolitego, których pachnące kwiaty zachwycają kolorem i kształtem. Zobacz jak wygląda pielęgnacja lilaka pospolitego oraz czy możliwe jest rozmnażanie lilaka w warunkach ogrodowych. Więcej... Hortensja ogrodowa - uprawa, pielęgnacja, dlaczego nie kwitnie Hortensja ogrodowa to krzew ceniony za swoje duże, przepiękne kwiatostany, które możemy podziwiać przez całe lato. Może być sadzona jako soliter lub w kompozycji z innymi roślinami. Zobacz jak wygląda uprawa hortensji w ogrodzie i jak powinna przebiegać pielęgnacja hortensji aby długo kwitła. Wyjaśniamy dlaczego czasem hortensja nie kwitnie i jak zmienić kolor kwiatów hortensji. Więcej... Różaneczniki - sadzenie, pielęgnacja, rozmnażanie Różanecznik, często zwany również rododendronem, to bogaty w gatunki rodzaj krzewów należący do rodziny wrzosowatych. W naturalnym środowisku rośliny z rodzaju różanecznik występują głównie w górskich lasach Azji oraz Ameryki Północnej i Środkowej. Zasiedlają stanowiska zacienione, o dużej wilgotności powietrza. Jak zapewnić im właściwe warunki uprawy w naszych ogrodach? Więcej... Opracowano na podstawie: Wielka ilustrowana encyklopedia roślin ogrodowych, Reader's Digest Przegląd Sp. z Warszawa 2004, s. 628-629; Katalog roślin - drzewa, krzewy byliny polecane przez Związek Szkółkarzy Polskich, Agenscja Promocji Zieleni Sp. z Warszawa 2006, s. 101-103; Lucyna Grabowska, Białe tawuły, Twój Ogrodnik, nr 3/2009, s. 8-10. Sernik z malinami – Biała Dama Sernik z białą czekoladą Czy to sernik z malinami na zimno czy sernik pieczony wszystkie są przepyszne – tylko różnica tkwi w czasie przygotowania. Więc dziś postanowiłem zrobić szybki, prosty i smaczny deser podawany jako sernik na zimno. Biała Dama to sernik na zimno z białą czekoladą i malinami. Czemu Biała Dama – sami zobaczcie jak wygląda, a także sprawdźcie jaki ma smak – czyż może nazywać się inaczej? Sprawdź ten przepis na ciasto z malin na zimno. Przepis jak zrobić w 15 min. smaczne ciasto na zimno – Film HD Dokładny przepis i sposób przygotowania zobaczysz na powyższym filmie Czas przygotowania: 15 min. Składniki: 1 porcja dla 8 -10 osób herbatniki Petit Beurre ok. 15-20 szt. serek twarogowy 200g serek Philadelphia lub homogenizowany 200g mleko 10 łyżek cukier puder 5 łyżek maliny 100g biała czekolada 200g Krok 1 Do garnka nalej wody ok. 1/3 garnka, postaw na nim miseczkę, dodaj połamaną na drobne części czekoladę i dodaj 10 łyżek mleka. Jak woda w garnku zacznie się gotować przykręć płomień i gotuj wodę na wolnym ogniu, a czekoladę cały czas mieszaj aby nie przypaliła się – roztapianie czekolady trwa ok. 5-8 min. Następnie odstaw czekoladę do wystudzenia. Jak roztopić czekoladę możesz zobaczyć na powyższym filmie wideo. Krok 2 Do miski dodaj serek Philadelphia lub homogenizowany, dodaj ser twarogowy oraz cukier puder i wszystko dokładnie zmiksuj. Następnie dodawaj płynna wystudzona czekoladę i cały czas miksuj na małych obrotach. Krok 3 Do przygotowanej formy lub blachy (20×25 cm) wkładaj na dno herbatniki wcześniej maczając je w mleko dosłownie na 1-2 sek. Formę możesz wyłożyć folia spożywczą wtedy łatwiej wyjmiesz całe ciasto deserowe. Na ułożone dno z herbatników wylej masę serowo-czekoladową. Następnie na wierzchu dodaj maliny lub inne owoce i odstaw do lodówki na 3-4 godz. aby całość stężała. Biała Dama Sernik Biała Dama Sernik Biała Dama Sernik Zobacz także: Piękny zamek Grodno w Zagórzu Śląskim po raz drugi będzie scenerią Ogólnopolskiego Festiwalu Filmów Amatorskich "Biała Dama".Impreza rozpocznie się w piątek i potrwa do niedzieli. Wieczorami, pod gołym niebem, na zamkowym dziedzińcu, wyświetlonych zostanie dziesięć obrazów. - Wyselekcjonowaliśmy je z ponad dwudziestu, które do nas nadesłano. Swoje produkcje zgłaszali twórcy z całego kraju. To wynik dobrego przyjęcia ubiegłorocznego festiwalu - mówi Wiesław Zalas, dyrektor Centrum Kultury i Turystyki w Walimiu, organizator festiwalowe będą zaczynać się codziennie o godz. 21. W piątek i sobotę zobaczymy pokazy konkursowe - najlepszy film dostanie nagrodę Grand Prix w wysokości tysiąca złotych. Widzowie zobaczą go także w Na zakończenie imprezy pokażemy trzy najwyżej ocenione produkcje. Druga i trzecia będą wyróżnione nagrodami rzeczowymi - tłumaczy Zalas. Najlepszy film wybierze też festiwalowa publiczność. Hits: 41 Jakiś czas temu wpadł mi w ręce szkic historyczny o zamkach i pałacach na ziemi śląskiej. Zaintrygował mnie opis zamku w Tworkowie, miejscowości leżącej w pobliżu Raciborza. Któregoś więc pięknego dnia, postanowiłam wybrać się do Tworkowa i zobaczyć na własne oczy ruiny średniowiecznego zamku noszącego w sobie znamiona finansowego oszustwa z początków dwudziestego wieku. Droga upłynęła szybko i wkrótce zatrzymałam się na niewielkim parkingu tuż obok ruin ogromnego pałacu. Zanim minęłam wrota prowadzące na zadbany dziedziniec postanowiłam zwiedzić otoczenie i zamkowy park. Decyzja o spacerze do parku przed zwiedzaniem ruin zaowocowała ciekawą znajomością, a co za tym idzie mnóstwem wiadomości o samym zamku, parku, stawach pałacowych i Białej Damie. Aleja Hroza położona na dawnej grobli (hroza to grobla w języku morawskim) prowadząca do malowniczego stawu to miejsce wyjątkowe. To historyczny trakt prowadzący z Tworkowa do przygranicznej wsi Bieńkowice charakteryzujący się unikalnym starodrzewem. Aleja wysadzona jest cennymi okazami wiekowych drzew jak lipy, kasztanowce, buki czerwone i dęby szypułkowe. park pałacowy Widok na staw parkowy Widok od strony parku park Kiedy zbliżałam się do niewielkiego wzniesienia natknęłam się na starszego pana na wózku inwalidzkim, który miał duże trudności w pokonaniu przeszkody. Zaoferowałam pomoc i w dalszą wędrówkę ruszyliśmy już razem. Mężczyzna okazał się być przemiłym towarzyszem, emerytowanym nauczycielem historii i kopalnią wiedzy na temat zamku i okolic. – Dzieje zamku w Tworkowie sięgają czternastego wieku, kiedy w miejscu dzisiejszych ruin znajdowała się położona na skarpie ponad korytem rzeki Psiny średniowieczna warownia. Dobra tworkowskie nabył w szesnastym wieku sędzia ziemski Kasper Wiskota von Wodnik – opowiadał nauczyciel. – Zamek został gruntownie przebudowany i rozbudowany. Powstało skrzydło zachodnie z wieżą i obszerny dziedziniec. Po śmierci Kaspra Wiskoty von Wodnika właściciele dóbr zmieniali się często i wszyscy oni coraz bardziej rozbudowywali pałac i modernizowali wnętrza. Byli to Wilhelm Boreck, Wacław Reiswitz, Zofia Eleonora von Reiswitz, hrabiowie von Tracht, a także von Curschwanowie. W 1772 r pałac kupiła rodzina Eichendorff. Wtedy to wokół zamku został założony park w angielskim stylu oraz powiększono położone w pobliżu stawy – ciągnął niestrudzenie mężczyzna. Główne wejście do zamku pałacowe krużganki Mury wewnętrzne pałacu ozdobny balkon dziedziniec pałac wewnątrz – Ostatnimi właścicielami dóbr tworkowskich byli hrabiowie von Saurma- Jeltsch. Nowy właściciel całkowicie przebudował swoją rezydencję. W tym celu zatrudnił wybitnego architekta Karla Heydenreicha. Poszerzono wówczas i podwyższono północno – zachodni narożnik i wzniesiono nową czworoboczną wieżę z zegarem na fragmentach poprzedniej z 1567 roku. Zmieniono pokrycie dachu, wybudowano liczne wieżyczki i facjatki a dziedziniec otoczono arkadami. Pałac przybrał styl neorenesansowy. Nauczyciel umilkł, ale po niedługiej chwili opowiadał dalej. – Legenda mówi, że pałac ten ma swoją Białą Damę, która ukazywała się jako zapowiedź nieszczęścia. Po raz ostatni widziano ją w Wigilię 1930 roku, a jej ukazanie powiązane jest z pożogą, która strawiła zamek w styczniu następnego roku. Ogień objął prawie cały pałac wraz z wieżą. Pożar od samego początku był wydarzeniem niezwykle zagadkowym. Podejrzewano, że było to umyślne podpalenie w celu wyłudzenia odszkodowania. Świadkowie tego zdarzenia ginęli podobno w niewyjaśnionych okolicznościach, a śledztwo wykazało, że dach został zaimpregnowany łatwo palnym środkiem. Towarzystwo Ubezpieczeniowe odmówiło wypłaty odszkodowania. Właściciel zamku zwrócił się do sądu i w ostateczności otrzymał dużo niższe odszkodowanie niż to, na które liczył. Po tragicznych wydarzeniach właściciel opuścił Tworków, a pałacu nigdy już nie odbudowano tylko przykryto prowizorycznie dachem. W czasie działań wojennych w 1945 roku pałac spłonął ponownie, a to co pozostało z wielkiej rezydencji coraz bardziej niszczało. widok z wieży na komnaty widok z tarasu na wieży – I tyle lat nie można było czegoś zrobić? – zapytałam. – Od kiedy ruiny są własnością gminy, trwają prace zabezpieczające – odpowiedział nauczyciel i dodał – Po gruntownej modernizacji i częściowej rekonstrukcji murów, wieży zamkowej i wozowni, pałac w formie trwałej ruiny udostępniono dla zwiedzających. Potem spojrzał na zegarek i powiedział. – O jak późno się zrobiło. W miłym towarzystwie szybko mija czas. Dziękuję bardzo za udany spacer ale muszę już wracać do domu. Proszę jeszcze kiedyś mnie odwiedzić. Mieszkam tam w tym domku za Ośrodkiem Zdrowia. Pożegnałam się z sympatycznym historykiem i powędrowałam na obszerny dziedziniec zamkowy. Ruiny były rzeczywiście imponujące i jak zwykle w takich miejscach zdawało mi się, że stare mury szepcą o minionych czasach a zagadkowy pożar i postać Białej Damy sprawiały, że ruiny stawały się tajemnicze. Pałac za sprawą wspaniałego podświetleniu ruin wieczorami, prezentuje się jeszcze bardziej zachwycająco, natomiast widok na okolicę z ponad dwudziestometrowej wieży sprawia, że miejsce staje się niezwykle wyjątkowe tekst i fotografie: Danuta Baranowska materiał chroniony prawem autorskim Danuta Baranowska – stuprocentowy zodiakalny baran, niespokojny duch, aktywnie i entuzjastycznie nastawiona do życia. Jak przystało na znak żywiołu ognia, uwielbia kolor czerwony. Kocha książki w każdej ilości, przyrodę, góry, kawę z kardamonem i koty. Jest właścicielką, a właściwie niewolnicą kota ragdolla o imieniu Misiek. Jej pasją są podróże, zwiedzanie niezwykłych miejsc, poznawanie ciekawych ludzi oraz fotografia. (Visited 23 times, 1 visits today) Zamek Czocha to jeden z najpiękniejszych miejsc na Dolnym Śląsku, a być może nawet w kraju albo nawet w całej Europie. Na temat zamku krąży wiele legend i opowieści, od słynnej Bursztynowej Komnaty, poprzez rozgrywki szpiegowskie, aż po tajemnicze badania nazistowskich Niemiec. Zamek ten miał sporo szczęścia, szczególnie po II Wojnie Światowej, kiedy większość podobnych budowli uległa zniszczeniu. Jednak, zamek Czocha przetrwał, dzięki temu, że został tam stworzony ośrodek wczasowy dla oficerów Wojska Polskiego. Wyjątkową atrakcją, niespotykaną nigdzie indziej, która zachowała się w zamku do dnia dzisiejszego jest łoże z zapadnią. Wiąże się z tym bardzo ciekawa historia, która niestety miała prawdziwe podłoże i rzeczywistą historyczną aktualność. Otóż, właściciel zamku zapraszał piękne kobiety na upojną noc, a potem kiedy go już zmęczony, włączał zapadnie, a nieszczęśnica spadała, ginąc po drodze i wpadając do fosy. Co więcej, łoże to rzeczywiście tam do dzisiaj istnieje, można je oglądać. Historia jest przerażająca. Obecnie łoże jest zablokowane i bezpieczne, jednak w średniowieczu miało swoją niechlubną sławę. Wokół Zamku Czocha krąży wiele legend. Niektóre z nich mają naprawdę podłoże, które dzisiaj można zweryfikować. Jedną z nich jest legenda, że w kominku, w komnacie głównej są zamurowane zwłoki maleńkiego dziecka. I rzeczywiście, żołnierze zbadali tą sytuację, sprowadzili Sonar, by weryfikować tą hipotezę. Okazało się, że rzeczywiście znaleziono szkielet małego chłopczyka. O zgrozo, jaki ten zamek jest straszny, ale równie piękny. Wśród różnorodnej piękności, jaką obdarzyła natura Pogórze Izerskie wokół wspaniałych łąk, lasów, strumieni, wzgórz i dolin, płynie piękna rzeka Kwisa. Po obu jej stronach w średniowieczu wbudowanych zostało kilka zamków warowni. Po niektórych pozostały tylko romantyczne ruiny i rumowiska, po innych zaś, nie ma nawet śladu. Jednym z zamków, który w idealnym stanie dotrwał do naszych czasów, jest zamek Czocha. Położony na wąskim i wysokim granitowo – gejsowym cyplu, otoczony jest trzech stron wodami Kwisy, góruje majestatycznie nad całą okolicą. Samo położenie i ogrom zamku dawały poczucie bezpieczeństwa nie tylko właścicielom, ale też w okolicznej ludności, która mogłaby schronić się w razie niebezpieczeństwa. Potęga i praktycznie nieograniczona władza średniowiecznych feudałów pozwalała na wznoszenie takich budowli. Służyły one przede wszystkim w celach obronnych. Wybudowanie tak dużego obiektu wymagało ogromnego wysiłku nakładów finansowych i wielu wyrzeczeń. Najdotkliwiej odczuwali to mieszkańcy okolicznych miejscowości, których obarczano różnorodnymi świadczeniami na rzecz zamku. Murowany zamek Czocha, podobnie jak wiele innych wybudowany został prawdopodobnie w tym samym miejscu gdzie wcześniej mogła istnieć budowla o konstrukcji drewnianej i umocnieniach kamienno – ziemnych. Zamek Czocha wzniesiony został w połowie XVIII wieku z inicjatywy króla czeskiego Wacława II, jako warownia obronna. Zamek na przestrzeni lat zmieniał swoich właścicieli, a tym samym zmieniała się jego konstrukcja i wygląd. Po roku 1346 przeszedł w ręce kolejnego rodu, w tym czasie posiadał czterokondygnacyjną wierzę mieszkalną, wysuniętą najdalej na północ oraz okrągłą wieżę do ostatecznej obrony. Dziedzice otoczone były grubymi obwodowymi murami obronnymi. Dojazd następował dolnym mostem, wówczas zwodzonym. Przypuszczalnie, w XVI wieku zbudowany został bardziej reprezentacyjny wjazd, także z mostem zwodzonym powyżej wcześniejszego i zastąpiony w późniejszych latach 3 przęsłowym mostem kamiennym. Z biegiem lat zamek rozwijał się przestrzennie. Początkowo powstały zabudowania dworskie i pomocnicze a następnie folwark. Niestety, dokładne odtworzenie dziejów obiektu jest praktycznie niemożliwe. Częste przebudowania i zawieruchy wojenne na przestrzeni wieku zatarły wiele elementów architektury, mogących świadczyć o jego pierwotnym wyglądzie. Wewnątrz murów zamku, do dziedzińca prowadzą kamienne schody, przez stylizowaną kutą bramę. Na tym dziedzińcu znajduje się tak zwana studnia niewiernych żon oraz kamienna ława i zbiornik na wodę. Zgodnie z miejscową legendą zawodzą tam trzy niewierne żony dawnych mieszkańców zamku. Pierwsza nieszczęsna kobieta była żoną krewnego samego cesarza. Welburga była dużo starsza od męża, a ten ożenił się z nią wyłącznie dla posagu. Szybko, więc przestał też odwiedzać sypialnię, wymawiając jej nadwagę oraz braki urody. Rycerz rzadko bywał w domu, gdyż zasmakował w podróżach. Pewnego razu, gdy po półrocznej nieobecności zawitał na zamku, przywitała go służba, lecz nigdzie nie było małżonki. Zastał ją chorą w swych komnatach, i pomimo, że nigdy tak naprawdę jej nie kochał, zmartwiła go jej choroba. Wypytał, więc służące o stan zdrowia pani i dopiero od nich dowiedział się prawdy. Wtargnął do komnaty i za włosy wyciągnął brzemienną żonę. Pomimo jej krzyków i wyrywania się zaciągnął ją na dziedziniec wprost do studnia i w przypływie szału wepchnął ją do środka. Po tym morderstwie wskoczył na rumaka i już nigdy więcej nie widziano go w tych stronach. Niewierną Welburgę służący wyłowili następnego dnia ze studni i pochowali w zamkowej krypcie. Nie minęło dwadzieścia lat, gdy kolejny pan na zamku nakrył małżonkę na igraszkach z chłopcem stajennym. Kolejna niewierna żona, skończyła tego dnia życie w zamkowej studni. Ostatnią tragiczną niewiastą okazała się piękna Ulrika. Początkowo nowożeńcy byli nierozłączni, więc gdy mąż musiał opuścić gniazdo jadąc na wojnę Ulrika płakała szczerymi łzami. Lecz jak wszyscy wiemy historia lubi się powtarzać i gdy rok później mąż wrócił z wojny, Ulrika, jak wcześniej Welburga przywitała go brzemienna. Po urodzeniu dziecko zamurowano w kominku, Ulrikę zaś siłą wepchnięto do studni. Tak oto trzy niewierne żony, płaczą na dnie studni, a gdy ktoś nachyli się nad lustrem wody, może zobaczyć też jak wyciągają ręce ku górze. Okoliczni mieszkańcy mówią, że na zamku mieszka Biała Dama, która raz na sto lat ukazuje się ludziom. Związana jest z tym kolejna legenda. Pewnego razu nad samym ranem strażnik z wieży zamkowej dostrzegł nadchodzące niebezpieczeństwo. Było za późno na tych wszystkich ostrzec. Ogromna armia atakowała zamek. Szybko rozeszła się wieść, że to właśnie Biała Dama je sprowadziła i wydała w ich ręce swojego brata. Jej dusza za karę błąka się po zamku. Do dziś niektórzy badacze starają się odkryć co stało się ze skarbem ostatniego właściciela zamku, który jak krążyły opowieści miał mieć dość silne związki z rosyjską arystokracją. Dzięki temu jego kolekcjonerska pasja mogła się realizować drogą gromadzenia ikon oraz carskiego majątku. Cała ta kolekcja nie została do tej pory odnaleziona. Czocha, pomimo, że otwarta dla turystów, wciąż kryje wiele sekretów. Ostatni właściciel, opuszczając zamek zwrócił się do służb słowami: „Pamiętajcie cokolwiek to przyjdzie, Rosjanie czy Polacy, wydajcie im z zamku to, co będą chcieli. Gdyby nawet wywieźli stąd wszystko, to i tak zostanie dużo więcej…” Publikacja powstała dzięki wsparciu Fundacji KGHM Polska Miedź

jak wygląda biała dama